czwartek, 21 lipca 2016

Filmy obejrzane w wakacje #1


Cześć, cześć, witajcie!
Znowu zaniedbałam to miejsce, choć mówiłam, iż tym razem będzie inaczej. Pomimo wakacji, jakoś nie potrafię znaleźć czasu i chęci, by ślęczeć przed ekranem laptopa (może to i lepiej?). 
Jestem totalnie pełna podziwu, kiedy widzę, jak dumnie prezentujecie liczby przeczytanych książek w tej części wakacji, ale nie brakuje we mnie także smutku i goryczy z tego powodu - literatura zamienia się w swego rodzaju wyścig szczurów, a przepiękne historie w cyfry bez wyrazu i znaczenia. Odnoszę wrażenie, iż nie do końca tak powinno być. 
Istnieje możliwość, iż to zazdrość pchnie mnie do takich rozważań (w co wątpię), gdyż ja czytam zaskakująco mało. Podczytuję lektury, ale większość z nich odkładam po dwudziestu stronach, bo jakoś nie mam polotu na ich poznawanie (ps wybacz literaturo). Nie myślcie jednak, iż w związku z tym nie po drodze mi z kulturą - absolutnie nie! Nadrabiam zaległości filmowe i dzisiaj pragnę przedstawić Wam część z produkcji, które udało mi się obejrzeć w ciągu ostatniego (prawie) miesiąca.

niedziela, 3 lipca 2016

Mój mały wielki bunt


Od kiedy skończyłam sześć lat i zaczęłam nałogowo oglądać ,,Aparatkę" chciałam być wegetarianką. Nie dlatego, że moda, że fajnie, że outsider'owo, lecz z powodu zwierząt, które były ze mną jeszcze dłużej niż głupi serial. Jednak gdy wspomniałam o tym pomyśle rodzicom, zarzucili mnie tysiącami argumentów na kategoryczne NIE. Odpuściłam, przecież byłam tylko dzieckiem.