Autor: Leonardo Patrignani
Tytuł: Wszechświaty
Seria: Wszechświaty
Tom: 1.
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 272
Okładka: miękka
Moja ocena: 9/10
|
– JENNY, JESTEM NA MOLO. JESTEM TUTAJ!
– JA TAKŻE, DOKŁADNIE TAM, GDZIE TY MÓWISZ, ŻE JESTEŚ.
Według teorii wieloświatów, istnieje nieskończona liczba światów, jak i nieskończone są możliwości naszego w nich istnienia. Przypuszcza się, że te rzeczywistości nie komunikują się wzajemnie.
Alex mieszka w Mediolanie, a Jenny w Melbourne. Cienka nić od zawsze wiąże losy tych dwojga – telepatyczne rozmowy, które odbywają bez uprzedzenia, w stanie nieświadomości. Aż do chwili, gdy zdecydują się na spotkanie i odkrycie prawdy, która całkowicie zmieni ich egzystencję, niszcząc wszelkie pewniki świata, w którym żyją.
[opis wydawnictwa]
Wszechświaty ukazały się moim oczom spory czas przed premierą, na portalu lubimyczytac.pl. Od razu wiedziałam, że muszę je mieć. Dlaczego? Zagadkowy tytuł, intrygujący opis od wydawnictwa i jeszcze ta nieziemska (dosłownie) okładka! Po prostu kompozycja idealna, przynajmniej zewnętrznie. A jak to było ze środkiem?
Jenny to nastolatka pochodząca z Australii. Jest mistrzynią w pływaniu, a w dodatku piękną i niezwykle zgrabną, niejedna z nas pewnie posikała się z zazdrości czytając opisy jej ciała. Alex jest jej rówieśnikiem, lecz swoje korzenie zapuścił we Włoszech. Podobnie jak dziewczyna, posiada duże osiągnięcia w sporcie- koszykówce. Mimo tej ogromnej odległości od siebie, potrafią się ze sobą kontaktować. I nie, nie mówię tu o Facebooku, Gadu-Gadu ani Skypie. Porozumiewają się zdolnością paranormalną- telepatycznymi rozmowami. Z biegiem czasu staje się ona dla nich coraz mniej bolesna, a bardziej przyjemna i potrzebna, ponieważ między tymi młodymi ludźmi zaczyna rodzić się pewna niezwykła więź, przywiązanie... miłość? Możliwe. Pchnięci pragnieniami duszy, postanawiają się spotkać. Alex, jak to szarmancki młodzieniec, przylatuje do Australii. Jenny jest, ale jej nie ma. O co tu właściwie chodzi? Stoją w tym samym miejscu, widzą to samo, z wyjątkiem siebie nawzajem. Jenny przestaje wierzyć w istnienie chłopca, ale nie na długo. Ta sprawa jest bardziej skomplikowana niż mogłoby się komukolwiek wydawać.
Czytałam liczne opinie, co do tej pozycji. Większość z nich była negatywna lub neutralna. Pozytywnych było naprawdę niewiele- mogłabym je zliczyć na palcach jednej reki.
Zacznijmy od tego, że dzięki tej książce pokonałam mojego książkowego lenia. Tak długo na nią czekałam, że po prostu nie potrafiłam odmówić sobie zapoznania się z nią, gdy w końcu znalazłam wolną chwilę. Przyznam, że do Wszechświatów podchodziłam z WIELKIMI wymaganiami. Miałam nadzieję, że pan Leonardo zabierze mnie w innych świat ( a może światy? ) oraz że będzie to historia mojego życia książkowego.
Nawiązując ponownie do przeczytanych przeze mnie recenzji, wywnioskowałam, że blogerki bardzo męczyły się z tą powieścią: odstawiały ją na jakiś czas; sięgały po kolejne, gdy ta była dopiero rozpoczęta itd. Całkowicie nie należę do tej grupy. Książkę przeczytałam w jeden dzień, mało tego, ja ją wchłonęłam! Czcionka, która została użyta, jest po prostu fenomenalna i idealna (przynajmniej dla moich) oczu. Nawet nie zwróciłam uwagi, gdy znalazłam się na 50 stronie.
A co mogę powiedzieć o bohaterach? Szczerze, to za bardzo się z nimi nie związałam, ani nie utożsamiłam. Polubiłam Alexa za to, że przemierzył cały świat w poszukiwaniu swojej miłości i nie odpuścił, nawet kiedy Jenny wysłała go do grupy wytworów wyobraźni. Wierzył w nią, w nich. A wiara ta doprowadziła go do dziewczyny. Warto wspomnieć również o przyjacielu Alexa- Marco. To młody mężczyzna, który stracił rodziców oraz swoje nogi w wypadku samochodowym. Jest komputerowym geniuszem, który obdarza przyjaciela ogromnym zaufaniem. Ręczę, że polubicie go równie mocno, co ja.
Nigdy wcześniej nie miałam przyjemności czytać powieści o takiej lub podobnej fabule, więc śmiem stwierdzić, że jest oryginalna i pomysłowa. Od przeczytania krótkiego opisu wydawcy, czułam w kościach, że to temat, w którym się odnajdę i który bardzo polubię. Książka jest inna od wszystkich, z jakimi do tej pory się zapoznałam.
Największą wadą, całej tej książki, jest oczywiście cena. Na okładce widnieją cyfry: 44,90 zł., aczkolwiek nie wiem czy właśnie tak jest w każdej księgarni. Moim skromnym zdaniem, koszt jest dużo, dużo zawyżony, ponieważ stron mamy tylko 272. Sama nigdy bym jej nie kupiła (chyba, że na wyprzedaży), własny egzemplarz dostałam od ukochanej osoby na urodziny (dziękuję! :*).
Podsumowując, jest to książka debiutancka Leonardo Patrignani i uważam to za naprawdę świetny start. Powieść czytało mi się szybko i przyjemnie, choć muszę przyznać, że czasem się gubiłam i wiele pytań w mojej głowie zostało bez odpowiedzi. Liczę jednak na to, że w kolejnym tomie tej serii autor wszystko mi wyjaśni. Tak jak już mówiłam, mocną stroną tej książki jest przecudowna okładka oraz zagadkowy tytuł, który w głowie czytelnika od razu budzi tysiąc rożnych domysłów i po prostu nie może nie sprawić sobie własnego egzemplarza. L. Patrignani pisze zrozumiałym językiem, ładnie układa zdania i stwarza ciekawe dialogi, które czyta się z wypiekami na twarzy. Jestem w stanie przymknąć oko na kilka wad, które zauważyłam i mogę stwierdzić, iż warsztat tego pisarza jest naprawdę dobry. Cieszę się, że na rynek wkracza kolejna osoba, która ma oryginalne pomysły i wie, jak je wykorzystać. Książka jest piękna wizualnie (cudowna okładka, grube strony, idealna czcionka), a treść godna polecenia. Zachęcam Was do zapoznania się z tą inną od wszystkich, wyjątkową powieścią!
* Wszechświaty * Wszechświaty. Pamięć * Multiversum Utopia *
Leonardo Patrignani- urodził się w Moncalieri w roku 1980. Kompozytor, aktor dubbingujący i lektor zafascynowany powieściami Stephena Kinga; opowiadania zaczął pisać, kiedy miał sześć lat.
Multiversum jest jego powieścią debiutancką.
Też mam ogromną ochotę na tą książkę! A kupić mi ją jakoś nie po drodze :<
OdpowiedzUsuńAch, jakże lubię takie miłe niespodzianki :) Też kilka razy sięgałem po coś ze świadomością, że zbiera średnie noty, a potem było wielkie bum - przecież to jest świetne! :)
OdpowiedzUsuńJuż dosyć dawno temu zwróciłam uwagę na tę książkę i zapisałam ją sobie na listę "do przeczytania",ale jakoś do tej pory nie udało mi się jej dorwać. Fajnie, że ci się podobała :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie - nie przepadam za młodzieżówkami, choć przyznaję, że gdy pierwszy raz zobaczyłam okładkę, po prostu się rozpłynęłam. Jest naprawdę wyjątkowa. Niemniej jednak, zaufam większości recenzji, które i ja czytałam, a które przychylne raczej nie były.
OdpowiedzUsuńNiestety, w naszym wszechświecie książki są zdecydowanie za drogie.
Chyba już jestem za stara na młodzieżówki, ale jak będę chciała się odmłodzić to... Na pewno się skuszę!
OdpowiedzUsuńPS. Kocham wchodzić na Twój blog, kiedy gra mi "I see fire"
A ja bardzo lubię młodzieżówki :) Tę mam na liście do przeczytania... i milion innych książek też ;)
OdpowiedzUsuń1. Paranormalne zjawiska jakoś nie są mi po drodze, ale jak przemogłam się do fantastyki to może i do tego powoli będę się przełamywała? :P 2. Okładka rzeczywiście jest cudowna! *.* 3. Zajefajny kubas!! 4. Ceny książek mnie przerażają. :(
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać, ale jeśli cena jest rzeczywiście taka jak piszesz, to chyba teraz sobie odpuszczę, chyba, że pojawi się w mojej bibliotece :D Dlaczego książki nie mogą być tańsze :(
OdpowiedzUsuńBardzo bym ją chciała przeczytać, ale cena skutecznie mnie powstrzymuje przed kupnem swojego egzemplarza...
OdpowiedzUsuńMasz rację - wiele było negatywnych i neutralnych opinii. Okładka jest piękna i mimo tych różnych recenzji ja mam ochotę na tę opowieść, ale w życiu nie zapłaciłabym za nią 45 zł...
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście Must Read ! Tak strasznie mnie kusi ♥
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Zdecydowanie muszę tę książkę mieć!
OdpowiedzUsuńŁadna okładka, z chęcią sięgnę po tę książkę.:)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazki-z-wyobraznia.blogspot.com/
Jest na mojej chciejce już od dawna :) ciesze się ze polecasz :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, mam ogromną nadzieję, że książka niedługo zadomowi się w moim domu i sercu :)
OdpowiedzUsuńCzeka na półce na swoją kolei i przyznam, że trochę się jej obawiałam, a tu proszę, jaka miła niespodzianka :)
OdpowiedzUsuń