Autor: Szymon Salski
Tytuł: Equilibrium Game
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 216
Okładka: miękka
Moja ocena: 5/10
|
Stwarzając sobie alternatywny świat, popada w obłęd. A wszystko to spowodowane jest tęsknotą i tym, że w istocie odczuwa on świat inaczej. Wydaje się, że znacznie głębiej i intensywniej...
[opis wydawnictwa]
Jak często słyszymy teraz o narkomanach, alkoholikach i innych ludziach uzależnionych? Nawet w szkołach przeprowadzane są specjalne zajęcia, które mają za zadanie ostrzec i uchronić nas przed takimi rzeczami. Narkoman kojarzy nam się głównie z człowiekiem bez przyszłości, którego życie dawno straciło sens i jakąkolwiek wartość, choć w rzeczywistości jest nieco inaczej. Podobno to osoby, które wyglądają niczym wzór do naśladowania, najczęściej sięgają po te wyniszczające substancje.
Główny bohater Equilibrium Game jest właśnie przykładem takiej osoby. To człowiek wykształcony, ze świetną pracą i genialnie zapowiadającą się przyszłością. Jako mężczyzna niezwykle przystojny przyciąga do siebie mnóstwo dam, które są w stanie zrobić dla niego wszystko. Ukończył wiele kierunków studiów, więc może pracować w różnych dziedzinach. Czego, w takim razie, brakuje mu w życiu, że sięgnął po wyżerające zdrowy rozsądek substancje i popadł w obłęd?
Jest to kolejna książka, którą przeczytałam jakiś czas temu, a dopiero teraz jestem w stanie Wam o niej napisać. Towarzyszyła mi w ciepłe, lipcowe dni i powiem szczerze, że lektura w ogólnie nie pasuje do wakacyjnej sielanki, słońca i opalania. Co to, to nie.
Do wybrania tejże lektury zmusił mnie świetny opis. Uwielbiam taką tematykę! Czy jednak dostałam to, czego oczekiwałam? Czytając dzieło pana Salskiego często się gubiłam. Czasem nie wiedziałam czy dana scena jest rzeczywista, czy to tylko jego narkotyczne wizje. I wiecie co? To podobało mi się najbardziej! Ta sprawa sprawiła, iż doskonale wczułam się w rolę Victora, który też powoli przestawał widzieć granice między dwoma światami. I chyba to jedna z niewielu zalet Equilibrium Game.
Przez większość czasu książkę czytadło się całkiem szybko. Akcja toczy się normalnym tempem- nie pędzi jak szalona, ale też nie wlecze się jak ślimak. Nie jest to zbyt gruba lektura, więc nie spodziewajmy się, że będzie umilaczem na wiele dni. Wątpię, że jej treść pozostawiła po sobie jakiś ślad we mnie. Nie zawładnęła mną. Czytałam, bo musiałam. Nie najgorszy debiut, jednak nie powala na kolana. Język autora jest prosty i ciężko mi uwierzyć, że kiedyś spod jego pióra wyjdą malownicze opisy i poetyckie zwroty, a skoro już jesteśmy przy poezji... Szymon Salski umieszczał w rozdziałach swoje wiersze (?), które jak dla mnie były po prostu... beznadziejne i kiczowate. Także chyba już sami zdążyliście wywnioskować czy czytać tę lekturę, czy odpuścić. Ja nie mam nic więcej do dodania.
Buziak i do następnego! :-)
Główny bohater Equilibrium Game jest właśnie przykładem takiej osoby. To człowiek wykształcony, ze świetną pracą i genialnie zapowiadającą się przyszłością. Jako mężczyzna niezwykle przystojny przyciąga do siebie mnóstwo dam, które są w stanie zrobić dla niego wszystko. Ukończył wiele kierunków studiów, więc może pracować w różnych dziedzinach. Czego, w takim razie, brakuje mu w życiu, że sięgnął po wyżerające zdrowy rozsądek substancje i popadł w obłęd?
Jest to kolejna książka, którą przeczytałam jakiś czas temu, a dopiero teraz jestem w stanie Wam o niej napisać. Towarzyszyła mi w ciepłe, lipcowe dni i powiem szczerze, że lektura w ogólnie nie pasuje do wakacyjnej sielanki, słońca i opalania. Co to, to nie.
Do wybrania tejże lektury zmusił mnie świetny opis. Uwielbiam taką tematykę! Czy jednak dostałam to, czego oczekiwałam? Czytając dzieło pana Salskiego często się gubiłam. Czasem nie wiedziałam czy dana scena jest rzeczywista, czy to tylko jego narkotyczne wizje. I wiecie co? To podobało mi się najbardziej! Ta sprawa sprawiła, iż doskonale wczułam się w rolę Victora, który też powoli przestawał widzieć granice między dwoma światami. I chyba to jedna z niewielu zalet Equilibrium Game.
Przez większość czasu książkę czytadło się całkiem szybko. Akcja toczy się normalnym tempem- nie pędzi jak szalona, ale też nie wlecze się jak ślimak. Nie jest to zbyt gruba lektura, więc nie spodziewajmy się, że będzie umilaczem na wiele dni. Wątpię, że jej treść pozostawiła po sobie jakiś ślad we mnie. Nie zawładnęła mną. Czytałam, bo musiałam. Nie najgorszy debiut, jednak nie powala na kolana. Język autora jest prosty i ciężko mi uwierzyć, że kiedyś spod jego pióra wyjdą malownicze opisy i poetyckie zwroty, a skoro już jesteśmy przy poezji... Szymon Salski umieszczał w rozdziałach swoje wiersze (?), które jak dla mnie były po prostu... beznadziejne i kiczowate. Także chyba już sami zdążyliście wywnioskować czy czytać tę lekturę, czy odpuścić. Ja nie mam nic więcej do dodania.
Buziak i do następnego! :-)
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Novae Res!
Co do książki mam mieszane odczucia, więc jeszcze poczekam :)
OdpowiedzUsuńThank you for some other wonderful article. The place else may just anybody get that kind
OdpowiedzUsuńof information in such a perfect way of writing?
I've a presentation subsequent week, and I am at the
search for such info.
Here is my web blog - Emergency Plumber Tucson AZ
Ojej, to chyba nie jest pozycja dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco - książka przy której trzeba pomyśleć, ale można też i pobawić, a ja lubię tego typu lektury :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na www.paweroni.blogspot.com
Narkomania to ciężki temat. Czytałam kiedyś "Hera, moja miłość" i "My, dzieci z dworca ZOO" i pamiętam, że takie książki potrafią wstrząsnąć...
OdpowiedzUsuńpasion-libros.blogspot.com
Hm, nie wiem, dlaczego ale choć lubię ciężkie tematy to o narkomanii nie lubię czytać. NIgdy nie lubiłam. Nie wiem, skąd to się bierze...
OdpowiedzUsuńTytuł tej książki skojarzył mi się z pewnym filmem. Chyba nie jestem zainteresowana, jakoś nie widzę niczego ciekawego w tej lekturze.
OdpowiedzUsuńTematykę taką uwielbiam, choć zauważyłam, że wszystkie te książki są do siebie tak naprawdę podobne. Na razie nie skusiłabym się na tę. Wolałabym już chyba przeczytać "Życie mimo wszystko" Christiane F - to jest już coś zupełnie innego, bo dowiemy się jak toczy się życie najpopularniejszej narkomanki :)
OdpowiedzUsuń