poniedziałek, 25 sierpnia 2014

[71] - ,,Więzień nieba" Carlos Ruiz Zafon- recenzja książki

Autor: Carlos Ruiz Zafon
Tytuł: Więzień nieba
Wydawnictwo: MUZA
Liczba stron: 416
Okładka: miękka
Moja ocena: 8/10
Rok 1957. Interesy rodzinnej księgarni Sempere i Synowie idą tak marnie jak nigdy dotąd. Daniel Sempere, bohater Cienia wiatru, wiedzie stateczny żywot jako mąż pięknej Bei i ojciec małego Juliana. 
Następny w kolejce do porzucenia stanu kawalerskiego jest przyjaciel Daniela, Fermín Romero de Torres, osobnik tyleż barwny, co zagadkowy: jego dawne losy wciąż pozostają owiane mgłą tajemnicy. Ni stąd, ni zowąd przeszłość Fermina puka do drzwi księgarni pod postacią pewnego odrażającego starucha. Daniel od dawna podejrzewał, że skoro przyjaciel nie chce mu opowiedzieć swej historii, to musi mieć ważny powód. Ale gdy Fermín wreszcie zdecyduje się wyjawić mroczne fakty, Daniel dowie się rzeczy, o których Barcelona wolałaby zapomnieć. Jednak niepogrzebane upiory przeszłości nie dadzą się tak łatwo wymazać z pamięci. Daniel coraz lepiej rozumie, że będzie musiał się z nimi zmierzyć. 
I choć zakończenie powieści wydaje się ze wszech miar pomyślne, to Ruiz Zafón mówi nam wprost, że prawdziwa historia jeszcze się nie skończyła. Dopiero się zaczęła.


[opis wydawnictwa]

Chyba zgodzicie się ze mną, kiedy powiem, że o Zafonie słyszał każdy? Już sporo czasu obracam się w świecie książek i nigdy nie widziałam negatywnej opinii dotyczącej dzieł tego pisarza. Zachęcona przez znajomych i moich ulubionych blogerów, zdecydowałam się sięgnąć w końcu po coś, co wyszło spod pióra Carlosa Ruiza Zafona. 

„- Wie pan, któregoś dnia budzi się pan rano i uświadamia sobie nagle, że wszystkie pociągi już odjechały. - Zawsze jest jakiś pociąg, do którego jeszcze można wsiąść. Zawsze.” 

Daniel wraz z ojcem prowadzi księgarnię, która nie przynosi zbyt wielu zysków. Główny bohater żyje skromnie z żoną i synkiem. Mimo dość ubogiego żywota, mężczyzna jest szczęśliwy- otaczają go ludzie, dla których jest najważniejszy i darzą go ogromną miłością. Jedną z takich osób jest jego przyjaciel- Fermin Romero de Torres. Jest z Danielem od zawsze, więc więź między nimi jest naprawdę silna. Od dłuższego czasu Ferminowi coś nie daje spokojnie spać po nocach i przyjaciel to zauważa. Po wielu prośbach, Fermin wyjawia, choć niechętnie, całą prawdę, jednocześnie zabierając nas w przygodę, której nigdy nie zapomnimy. 

Dosłownie każdy namawiał mnie do książek tego autora. W końcu nadarzyła się okazja, z której skorzystałam. Siedząc wygodnie na krześle ogrodowym, z kotem na ramieniu poznawałam dzieło tego, jakże wychwalanego pod niebiosa, pisarza. Chyba już wszystkich oczarował swoimi powieściami. Czy ja, po tej lekturze, zaliczę się do tego grona? Nie wiem.


„Wariatem jest ten, kto ma się za całkowicie normalnego, a za nienormalnych uważa całą resztę.”

Więzień nieba to książka, z którą spędziłam jakieś 3 dni. Z tego wynika, iż nie czyta się jej w bardzo szybkim tempie, ale też nie ciągnie się jak flaki z olejem. Carlos Ruiz Zafon potrafi zaintrygować czytelnika i wciągnąć go w swoją historię, jednak nie aż w takim stopniu, że nie będzie w stanie oderwać się od lektury. Wyszukane słownictwo, piękny język, bogate dialogi- to określenia idealnie pasujące do tejże książki.

Fabuła jest naprawdę oryginalna i wciągająca. Pomysł C. R. Zafona okazał się bardzo świeży. Po prostu strzał w dziesiątkę (choć w ocenie 8, ale ciiii)! Od razu wspomnę, że książka należy do serii "Cmentarz Zapomnianych Książek" (razem z: Cień wiatru, Gra anioła), jednak każdą z nich można czytać osobno, bo mimo to, że się łączą, to stanowią trzy oddzielne historie. Czyż to nie jest tak pomysłowe, że aż wow?!

Mimo to, że w przypomnieniu fabuły "głównym bohaterem" nazwałam Daniela, to wcale tak nie sądzę, bynajmniej nie do końca. Wszystkie postacie odgrywają bardzo znaczącą rolę i razem się dopełniają. Każda osoba jest naprawdę interesująca i barwna, co rzadko się udaje, także wielkie brawa! 


„Jedyny przyzwoity obyczaj, którego należy bronić stanowczo, to obyczaj czytania, podczas gdy reszta jest kwestią sumienia każdego z osobna.”

Szata graficzna niezwykle mnie urzekła. Jest w niej coś tajemniczego, coś co każe nam chwycić tę pozycję, jak najszybciej. W dodatku środek książki podtrzymuje ten poziom. Duża czcionka jest bardzo praktyczna i wygodna, umożliwia czytanie nawet w najgorszych warunkach! Poza tym zamieszczone przed każdą częścią fotografie stanowią istne arcydzieła!

Nie lubię książek historycznych, wręcz nienawidzę, lecz podróż, w którą zabrał mnie Fermin Romero de Torres jest po prostu zniewalająca i ani na chwilę na mojej twarzy nie pojawił się wyraz znudzenia. Cień wiatru i Gra anioła stoją na moich półkach od dłuższego czasu i teraz jestem pewna, że po nie sięgnę. Carlos Ruiz Zafon nie jest (na razie) moim ulubionym pisarzem, jednak ma spore szanse, aby nim zostać. Gorąco polecam! 




Carlos Ruiz Zafon

Hiszpański pisarz. Z wykształcenia dziennikarz. Od 1993 mieszka w Los Angeles, gdzie poświęcił się pisaniu scenariuszy filmowych i powieściopisarstwu. Wydał cztery książki dla młodzieży. Za pierwszą z nich, El principe de la niebla (Książę mgły) otrzymał nagrodę Edebé. Po kolejnych trzech (El palacio de la medianoche, Las luces de septiembre i Marina) postanowił napisać powieść skierowaną do starszych czytelników. Cień wiatru (La sombra del viento), opublikowana w 2001, została przetłumaczona na ponad 30 języków i została opublikowana w 45 krajach. Do swoich ulubionych autorów zalicza Dostojewskiego, Tołstoja i Dickensa. W 2008 roku opublikował swoją najnowszą powieść – Gra anioła, nawiązującą treścią do historii z Cienia wiatru.

7 komentarzy:

  1. Ja tez nie lubię książek historycznych, więc może i mnie by się spodobała ;) U mnie w domu Cień wiatru już długo stoi stoi i mimo, że chcę przeczytać tą książkę to jakoś ciągle nam nie po drodze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam całą serię i bardzo dobrze ją wspominam :) Może uda mi się jeszcze do niej wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat u mnie na blogu również pojawiła się recenzja tej książki. Dałam podobną ocenę, moim zdaniem książka jest wspaniałym zwieńczeniem serii Cmentarz Zapomnianych Książek.
    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie potrafię przekonać się do tego autora, do "Cienia wiatru" podchodziłam kilka razy, ale nie udało mi się przebić dalej niż pięćdziesiąta strona. Może za jakiś czas zrobię kolejną próbę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem antyfanką Zafona. Nie potrafię go przetrawić :<

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak na razie pana Zafona przeczytałam tylko Marinę, ale jak najprędzej chcę nadrobić zaległości, bo mi też wszyscy polecają Cmentarz zapomnianych książek :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam całkiem niedawno i oceniłabym ją podobnie ;) W sumie znam już chyba wszystkie najważniejsze książki Zafona i jest to na pewno pisarz godny uwagi i polecenia.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy, nawet najmniejszy komentarz, który po sobie pozostawisz. :-)