czwartek, 28 sierpnia 2014

[72] - ,,Dziecko Noego" Eric-Emmanuel Schmitt- recenzja książki

Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Tytuł: Dziecko Noego
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 134
Okładka: twarda
Moja ocena: 8/10
Kolejna książka autora Oskara i pani Róży!

W okupowanej Belgii katolicki ksiądz ukrywa żydowskiego chłopca Josepha. Chłopcu udaje się przeżyć, odnajduje rodziców i po latach opowiada swoją historię. Cała ta opowieść nie różniłaby się niczym od wielu innych, które znamy, gdyby nie to, że ojciec Pons ocala nie tylko życie Josepha, ale coś znacznie więcej.

Eric-Emmanuel Schmitt znowu nas zaskakuje, wzrusza i skłania do refleksji. Ta oparta na autentycznych wydarzeniach opowieść o różnorodności, tolerancji i poszukiwaniu tożsamości ma wymiar uniwersalny. Łączy humor z powagą i udowadnia, że o dobru można mówić w sposób prosty, piękny, a zarazem pozbawiony sentymentalizmu.


[opis wydawnictwa]

„- Ludzie wyrządzają sobie wzajemnie zło i Pan Bóg się do tego nie wtrąca. Stworzył ludzi wolnymi. A więc cierpimy i weselimy się niezależnie od naszych zalet czy wad. (...) Pan nie miesza się do naszych spraw. - Czy ojciec chce powiedzieć, że cokolwiek się zdarza, Pan Bóg ma to w nosie? - Chcę powiedzieć, że cokolwiek się zdarza, Pan Bóg zakończył swoje zadanie. Teraz kolej na nas. Odpowiadamy za siebie.”

Z głośników cicho sączy się muzyka, palce leniwie wystukują rytm, a oczy sennie śledzą literki pojawiające się na ekranie. Tak, to znowu ja nadchodzę z nową recenzją. 



Jest wojna. Rodzice chcąc chronić swoje dziecko, oddają je znajomej kobiecie, a sami uciekają z kraju. Joseph jednak nie może dłużej zostać w tym miejscu, gdyż sąsiedzi wydają ich policji. Chłopiec trafia do księdza, który zajmuje się sierotami- nie zwracając uwagi na narodowość, status materialny czy inne szczegóły. Nie zadaje żadnych pytań, po prostu wyciąga pomocną dłoń. 

To pierwsze moje starcie z tym autorem. Zauważyłam, że jeśli chodzi o pana Schmitta to czytelnicy dzielą się na dwie grupy: 1) ci, którzy go kochają i 2) ci, którzy go nienawidzą. Nigdy nie spotkałam się z opinią, która byłaby taka po środku. I moja chyba będzie pierwsza.


„Miłość to trudna rzecz, nie można jej wywołać ani kontrolować, ani też zmusić, aby trwała”

Kiedyś miałam na języku polskim fragment książki, którą Eric-Emmanuel Schmitt zabłysnął. Wiecie o jakiej pozycji mówię? To oczywiście Oskar i pani Róża. Te kilka stron spodobało mi się tak bardzo, że obiecałam sobie poznać w przyszłości tego autora. A ja danych sobie słów dotrzymuję, jak niczego innego! W myśl tej zasady zapożyczyłam od koleżanki dwie książki Schmitta i zaczęłam czytać jego myśli, przelane na papier.

Dziecko Noego to powieść naprawdę krótka. Przeczytałam ją w mniej niż 3 godziny podczas wakacyjnego, leniwego poranka. Z czego wynika, że czytało się szybko, jednak muszę przyznać, że bez specjalnej dawki emocji. Chwila, chwila, mój drogi czytelniku- to nie znaczy, że powinieneś odpuścić sobie tę książkę!


„Podczas oczekiwania człowiek nie wie, czy przeżywa radość czy cierpienie; przygotowuje się do skoku ale nie ma pojęcia jak zostanie przyjęty.”

Brak dreszczu podniecenia na plecach wcale nie znaczy, że było źle. Eric-Emmanuel Schmitt stworzył piękną historię pełną prawdy. Pokazał tą dobrą stronę ludzi, której tak często w nich szukamy, jednak rzadko dochodzimy do celu. Poprzez bezinteresowną pomoc księdza czy nawet aptekarki (a także wielu innych postaci pobocznych) zaczęłam ponownie wierzyć w ludzkość oraz w to, że gdzieś tam w środku, każdy ma choć odrobinę dobra. Czasem może ono być schowane naprawdę głęboko, ale jest. Z całą pewnością jest, dlatego szukajmy go wytrwale. Nie każdy jest całkowicie czarny lub biały. Jesteś odcieniami szarości, choć różnimy się nasyceniem. Ale przecież to właśnie sprawia, że świat jest taki barwny i ciekawy!


„Religia nie jest ani prawdziwa, ani fałszywa, proponuje tylko pewien sposób życia.” 

Autor pokazał mi także, jak ważna jest nadzieja. Nadzieja w ludzkość, pokój, tradycje, we wszystko. Ta drobna iskierka światła, dopóki iskrzy się w naszych sercach, wskazuje nam drogę. I nawet to małe źródło wiary jest lepsze od całkowitej ciemności. Dlatego miejmy nadzieję i dzielmy się nią z innymi! Z małej iskierki, rozpalmy potężne ognisko!


„Twój ojciec cię kocha, Joseph. Może kocha cię źle albo w sposób, który ci się nie podoba, jednak kocha cię, jak nigdy nie będzie kochał nikogo innego i jak nikt inny nigdy nie będzie cię kochał.”

Książka wywołała we mnie mnóstwo pozytywnych emocji i poprawiła mój nastrój. Ponadto zmieniła nieco sposób, w jaki spostrzegałam świat oraz istoty w nim żyjące. Oczywiście na lepsze. Jednak mimo wszystko Schmitt po prostu nie zapracował sobie tą pozycją na wyższą ocenę. Lektura jest prosta i krótka. Nie mówię, że coś w tym złego, lecz Dziecko Noego nie zawładnęło moim sercem w całości. Dlatego ocena taka, a nie inna. 
A Was serdecznie zachęcam do zapoznania się z tą książką! 




Éric-Emmanuel Schmitt to francuski dramaturg, eseista i powieściopisarz, z wykształcenia filozof. Mieszka w Brukseli.
Swoją pierwszą powieść napisał w wieku 11 lat. Uczęszczał do Ecole Normale Supérieure, jednej z przodujących francuskich uczelni humanistycznych. Zdobył tam najbardziej prestiżowy z francuskich certyfikatów nauczycielskich oraz doktorat z filozofii. Na świecie jest znany głównie jako twórca teatralny. 





6 komentarzy:

  1. Ja też zachęcam. To niezwykle mądra książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam "Oskara i Panią Różę", aczkolwiek już jakiś czas temu. W każdym razie tamta powieść jest według mnie godna uwagi, bo pomimo bólu jaki ze sobą niesie, pokazuje również potęgę wiary i miłości. Co do "Dziecka Noego" nie wiem czy kiedyś się na niego skuszę, ale nie mówię stanowczego "nie". Czuję, że to wartościowa powieść, ale zwyczajnie na tę chwilę nie czuję szczególnego pragnienia, które kazałoby mi przeczytać tę historię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twórczość tego autora nadal przede mną. Na początek mam w planach "Oskara i Panią Różę".

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedawno czytałam, wspaniała książka! Jak większość utworów Schmitta <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Każda ksiazka tego autora jest bardzo wartościowa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Potwierdzam Twoją opinię o tej książce ,a także oceny tych,którzy dodali tu swoje pozytywne zdania.
    To także książka dla tych,którzy nie mogą pojąć głównych różnic między wiarą katolicką i wyznawanym przez Żydów judaizmem. Opowieść o współistnieniu dzieci i opiekunów różnych wyznań. Napisana językiem pięknym,a jednocześnie prostym.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy, nawet najmniejszy komentarz, który po sobie pozostawisz. :-)