czwartek, 21 listopada 2013

[10] - ,,Bez mojej zgody" Jodi Picoult- recenzja książki

Autor: Jodi Picoult
Tytuł: Bez mojej zgody
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Okładka: miękka
Liczba stron: 528 
Ocena: 8,5/10
"Bez mojej zgody" skończyłam czytać dosłownie kilka minut temu. No dobra, może z pół godziny już minęło. Tak czy siak, jestem świeżo po emocjach wywołanych we mnie przez lekturę. Także, let's start!

Kate choruje na rzadką i ciężką odmianę białaczki. Kiedy rodzice się o tym dowiadują postanawiają, że w ich rodzinie pojawi się jeszcze jedno dziecko, które będzie obarczone obowiązkiem ratowania życia chorej. Sara zostaje sztucznie zapłodniona, tak aby wszystkie komórki przyszłej córki zgadzały się z komórkami Kate. I tak na świat przychodzi Anna.
Anna to trzynastolatka, która nie ma prawa do podejmowania decyzji o licznych zabiegach medycznych, którym jest poddawana. Ile razy trzeba zanurzyć w nas igłę, sprawić nam ból żebyśmy powiedzili w końcu "dość tego!" i wzięli los w swoje ręce? Anna przetrwała bardzo długo. Całe trzynaście lat. Mimo to, że była zdrowa, musiała żyć jak obłożnie chora. A kiedy jest już na dobrej drodze i ma iść ku lepszemu, jedna chwila, wszystko znika. I zamiast się zacząć, kończy się. 
Książka o różnych odmianach miłości. Każda równie potężna. 



"Kiedy się kogoś kocha, jest się gotowym na wszystko, aby tylko zatrzymać tę osobę przy sobie."

"Że śmierć Kate byłaby najgorszą rzeczą w moim życiu... i jednocześnie najlepszą."


Lektura bardzo mi się podobała i z chęcią sięgnę po jeszcze jakąś powieść Jodi. Miłej niedzieli, kochani! :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy, nawet najmniejszy komentarz, który po sobie pozostawisz. :-)