poniedziałek, 6 października 2014

A może najpierw się zastanów?

Kupienie, zaadoptowanie pupila to łatwa i szybka sprawa, często przez nas nieprzemyślana.
Ale... co potem?

Witajcie, kochani. 
Fakt jest taki, że właśnie powinnam siedzieć przed szkolnymi podręcznikami i uczyć się z rosyjskiego, ale niestety widok zza okna mi na to nie pozwala. Wiecie co tam jest?
Bezdomne koty. Małe, trzęsące się stworzonka. Ale zacznijmy od początku.



Mieszkam na uboczu małej miejscowości, więc jestem przyzwyczajona do tego, że od czasu do czasu widzę bezdomne koty na swoim podwórku, lecz ostatnio przeszło to moje najśmielsze oczekiwania. Ktoś wyrzucił kotkę z 5 małymi oraz 2 małe z innego miotu. Dlaczego? Znudziły się? A może nadeszła chęć na nowego pupila? Okej, ale powiedz mi jedno. Czym zawiniły te stworzenia? 

Od kiedy je zobaczyłam- zanoszę w miskach jedzenie i stawiam tam, gdzie przesiadują najczęściej. Koty są dzikie i boją się ludzi, więc nie mam możliwości przeniesienia ich w ciepłe miejsce. Bądźmy szczerzy. Szanse na to, że przeżyją zimę są marne. 

Wiecie co przeraża mnie najbardziej? Że na świecie są miliony takich zwierząt. Mam ochotę rwać sobie włosy z głowy, kiedy o tym myślę. O moją czaszkę bije jedno zasadnicze pytanie: DLACZEGO? 



Jeśli kiedykolwiek porzuciłeś zwierzę, wiedz, że jesteś skończoną świnią. Egoistą. Nic nie wartym człowiekiem. 


To żywa istota. Jeśli szukasz zabawki, to wybierz się do sklepu dziecięcego. Ale nie rań żywych organizmów, które czują tak jak Ty (przypuszczam, że zdecydowanie mocniej). Nie zasłużyły na to. 



Jeśli planujesz dać komuś w prezencie czy nawet sprawić sobie, jakiekolwiek zwierzę zastanów się nad tym kilka miesięcy. Owszem, to ciałko pełne miłości, ale czy będziesz potrafił jej sprostać i wypełnić wszystkie obowiązki? Pomyśl. Bądź świadomy swojej decyzji i konsekwencji, jakie z niej płyną. 

Gdy stwierdzisz, że dojrzałeś do wzięcia pod swoją opiekę żywej istoty, weź tę ze schroniska. Pokocha Cię tak samo, a może nawet bardziej. A Ty dasz jej nowe życie. 


Punkt kolejny. Sterylizacja. Nie jest to tanie, jednak wiedząc, że nie dasz rady utrzymać kolejnych malców, a później jeszcze następnych i następnych (...) jest ona niezbędna. Inaczej właśnie dzieje się tak, jak się dzieje. 

Niektórzy nie mogą mieć zwierząt. Całkowicie to rozumiem, choć sama od zawsze żyję otoczona czworonożnymi przyjaciółmi. Powiedz mi tylko, ile kosztuje Cię wystawienie miski z mlekiem, wodą czy plasterkiem wędliny? Zajmie Ci to kilka minut. A koszt też nie pośle Cię do banku po kredyt. 


Wszyscy zacznijmy używać swoich mózgów, a życie od razu stanie się lepsze dla każdego. 




Nie kupuj, adoptuj! 


Kiedy wchodzisz do schroniska i widzisz tysiące podbiegających do Ciebie piesków z merdającymi ogonami i roześmianymi oczkami, i nie wiesz, którego wybrać- wybierz tego, co siedzi w kącie ze spuszczonym pyskiem. On już stracił nadzieję. Pozwól cieszyć mu się nią na nowo. Zmień jego opinię o ludziach. 


A tutaj zdjęcia kotków, które dokarmiam tej jesieni. Nie wszystkie są na fotografiach. 
Przepraszam za słabą jakość, jednak robiłam je telefonem i to ze sporym zbliżeniem (kotki uciekają, jak pisałam wyżej).


12 komentarzy:

  1. Co do tego, kto mógł wyrzucić kocicę z małymi kotkami - niekoniecznie ktoś je nawet wyrzucił, może po prostu dzika kotka okociła się akurat gdzieś w pobliżu Ciebie.
    Co do reszty, to masz zupełną rację, niektórzy ludzie nie powinni mieć zwierząt.
    Ja sama odkąd pamiętam mam owczarki niemieckie, które kocham i ubóstwiam :) Miałam już 4 ( suczka i pies uśpione ze starości - przeżyły ponad 12 lat i dwa szczeniaczki ) :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stwierdzam, iż została wyrzucona, bo nie jest zaniedbana. Poza tym ja ani sąsiedzi nigdy nie widzieliśmy jej w naszej okolicy. :-)

      Usuń
  2. Za każdym razem gdy widzę bezdomne zwierzęta mam ochotę wziąć je wszystkie ze sobą do domu. Od razu przed oczami staje mi mój własny pupil, jak on by się czuł jakbym to ja go tak zostawiła? Bardzo mocne, ale mądre słowa napisałaś i z całego serca je popieram :) Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zwierzęta to chyba jedyne stworzenia na świecie, które bez żadnych profitów czy podejrzeń i zazdrości po prostu kochają i ufają nam bezgranicznie. A my tego zaufania nadużywamy i zapominamy o ich bezinteresownej miłości ):

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy widzę, jakieś zwierzę zawsze biorę je ze sobą, choćby żeby je nakarmić. Kilka psów też wzięłam do siebie, choć po 3-4 zaprzestałam, gdyż mój owczarek był bardzo niezadowolony. Obecnie mam jednego psa, 2 koty i tysiące, które dokarmiam. Nie mówię, że jestem nie wiadomo jak dobrym właścicielem czy że jestem wzorem do naśladowania. Nie, nic takiego. Ale niektórzy ludzie chyba zostawili swój rozum i uczucia gdzieś na ulicy, po prostu.

      Usuń
  3. Nie mogę pojąć rozumowania ludzi, którzy porzucają zwierzęta. To jest coś okropnego :( Sama mam 3 psy i kota, a za tydzień będę miała jeszcze jednego mieszkańca,- kolejnego kota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem miłośniczką wszystkich zwierząt, ale koty kocham ponad wszystko. Sama mam tylko 2, gdyż moja kotka nie akceptuje innych. Nawet tego nowicjusza. Ale co zrobić, taki charakter! :-)

      Usuń
  4. Ludzie to niestety okropne istoty, które potrafią wyrzucić z domu nawet własne dzieci. Ja tego również nie rozumiem, ale nasz 'gatunek' jest dziwny, bywa okrutny. Ja osobiście nie mam zwierząt, bo wiem, że nie miałabym czasu się nimi zajmować. Często jednak myślę, że fajnie byłoby mieć takiego wiernego pieska - ale o to właśnie chodzi, trzeba być odpowiedzialnym za stworzenia, nad którymi podejmuje się opiekę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że u większości ludzi właśnie kończy się na takim "fajnie byłoby mieć pieska". I kupują, bo co tam, zawsze można wyrzucić, oddać do schroniska. No i nadchodzi czas, kiedy nasz pupil zniszczy kanapę, zrobi kupę na dywanie i sajonara. Jest dobrze dopóki piesek jest czyściutki i nieruchomy (z wyjątkiem przytulania nas oczywiście, bo przecież po to go kupiliśmy- błagam, wyczuj ten sarkazm). Zwierzę to przede wszystkim obowiązki. I o tym trzeba pamiętać.

      Usuń
  5. Nie potrafię odpowiedzieć "dlaczego". Może jednak jakimś cudem przetrwają zimę, może da się je oswoić... Piękne i biedne kociaki. Ja szanuję zwierzęta, marzę o własnym domu i kilku zwierzętach, bo to naprawdę mądre stworzenia. Szkoda, że niektórzy ludzie nie potrafią uszanować istot ŻYJĄCYCH...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się zaraz chce płakać, bo naprawdę mam już dość tego wszystkiego. U mnie dzieje się podobnie i nikomu nie da się przetłumaczyć, że to czujące istoty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Parę podobnych spraw kiedyś mnie też dotknęło. Zwierzę to nie jest prezent, to obowiązek i trzeba się z tym liczyć. Mój kuzyn np. znalazł bajkowego kota w worku, ale to się okazało nie bajką, ale przykrą rzeczywistością.
    Pozdrawiam, Shelf of Books :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy, nawet najmniejszy komentarz, który po sobie pozostawisz. :-)