Podsumowanie lutego [2015]
Witajcie, kochani!
Korzystając z choroby piszę posty na bloga, aby nie świeciło tu pustkami, choć teoretycznie powinnam zająć się nauką. Tak czy siak, dzisiaj czas na podsumowanie lutego!
Szczerze Wam powiem, iż nie mam zielonego pojęcia kiedy luty się zaczął i co w nim robiłam. Doskonale pamiętam tylko ostatnie tygodnie, które były istną drogą krzyżową. Nauczyciele chyba razem spiskują przeciwko uczniom, bo nasz terminarz świeci się, jak bożonarodzeniowa choinka. A przecież Gwiazdka już dawno minęła...
Ostatnimi czasy pogoda za oknem była naprawdę cudowna! Zdążyłam poczuć wiosnę, zanim- no właśnie- powróciliśmy do początkowej sytuacji. Od kilku dni jest szaro i pochmurno, co idealnie odzwierciedla mój obecny stan zdrowia. Mam jednak nadzieję, że to tylko przejściowe i jeszcze w tym tygodniu znowu obudzą mnie promyki słońca!
Pod względem czytelniczym to... dno i wodorosty. Ale wytłumaczę się tym, że luty był po prostu krótki, haha! A tak naprawdę- brak czasu znowu dał mi się we znaki. Chyba dopiero w wakacje złapię pełny oddech i oddam się lekturom. Tymczasem doba jest dla mnie za krótka. Tak czy siak, sam fakt, że mimo całej tej zawieruchy sięgam po książki jest cudowny. Dlatego uśmiecham się i idę dalej!
Przeczytane książki to:
1. William Szekspir. Cytaty najpiękniejsze William Szekspir [RECENZJA]
2. Baju baj. Bajki z baśni Anna Piniańska-Kordyś
3. Bridget Jones. Szalejąc za facetem Helen Fielding [115 str.]
Najlepsza książka: -
Najgorsza książka: -
Ilość przeczytanych stron: 403
Na każdy dzień przypada: 15 str.
Ciąg dalszy liczb i informacji...
- dodałam 6 postów
- komentarze: 1122 (było 1037)
- obserwatorzy: 137 (było 126)
- obserwatorzy w Google+: 145 (było 135)
- odwiedziny: 51 386 (było 47 925)
- moja prywatna biblioteczka powiększyła się o 1 książkę
Co w marcu?
Nie będę Wam nic obiecywać, bo pewnie i tak wszystko zostanie po staremu. Planuję dodać kolejne posty z LBA- 2 lub 3, zobaczę jak dużo jest pytań. Poza tym chciałabym w końcu pokazać Wam kawałek mojego świata- czyli biblioteczkę. Szykuję także wpis z cyklu "Filmowo!", bo dawno już tego nie robiłam i może uda mi się wyskrobać coś w ramach "Pogaduchy dziewuchy". Na dniach ukaże się playlista oraz stosik z lutego. Mam nadzieję, że znajdę czas na czytanie i pisząc kolejne podsumowanie, będę zadowolona. Ponad to, 4 marca obchodzę 17 urodziny, więc to musi być dobry miesiąc!
A jak Wam minął luty?
Oby do napisania! Trzymajcie się ciepło. :)
OD AUTORSKO
Kochani, ten post pisany był na początku marca i nie mam pojęcia, dlaczego nie udostępniłam go wcześniej. W wersjach roboczych czeka także lutowa playlista i stosik, niebawem i one ukażą się na blogu. Wybaczcie, że znowu zniknęłam z blogosfery, aczkolwiek ledwo wyrabiam się na zakrętach i włączenie komputera to ostatnie o czym myślę. Mam nadzieję, że ten nawał nauki niedługo minie i będę mogła sięgnąć po książkę. Postaram się, dziś wieczorem, znaleźć chwilę, aby nieco poczytać Wasze nowe posty!Oby do napisania! Trzymajcie się ciepło. :)
Sto lat! Wszystkiego najlepszego Kochana i góry dobrych książek do czytania.
OdpowiedzUsuńJa też tak kiedyś miałam, że zaplanowany post mi się nie opublikował, więc się nie przejmuj. :3
Ojeju, na początku myślałam, że pomyliłaś się pisząc "luty", bo ja już dawno zapomniałam że on w ogóle był:P I przed chwilą skończyłam pisać o marcu, żeby za tydzień opublikować marcowe cuda:)
OdpowiedzUsuńhttp://whiteblackbooks.blogspot.com/
Nadrabiaj, nadrabiaj i wracaj do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, abyś mogła znaleźć więcej czasu dla siebie. :) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam tytuł posta, to pomyślałam, że to jakaś "mała" literówka ten luty, ale wystarczyło, że przeczytałam wstęp i wszystko jasne! Szkoła daje popalić. Muszę przyznać to i ja. :( NIESTETY.
OdpowiedzUsuńHej! Jeżeli kiedyś miałabyś ochotę i znalazłabyś czas (którego sądząc po tym co przeczytałam powyżej nie masz chyba obecnie za wiele) to zapraszam do zrobienia Smerfowego TAGu książkowego, do którego cię nominowałam. Chętnie poczytam twoje odpowiedzi. :) http://kulturaczytania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzekam na twój post o biblioteczce osobistej. Uwielbiam takie zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, na pewno wrócisz do nas w pełnej formie. Oby kolejny miesiąc był jeszcze lepszy!
OdpowiedzUsuńSpokojnie, u mnie włączenie komputera to również osttania rzecz o której myślę. Zawsze są cięższe i lżejsze okresy :) Grunt, by się nie poddawać :)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę! ;) Nie mogę się doczekać filmu!
OdpowiedzUsuń