sobota, 4 kwietnia 2015

Zatrzymaj się na chwilę


On w nas uwierzył.
On pokładał w nas nadzieję.
On pokochał nas ponad wszelką miarę.

Pewnie większość z Was składa teraz życzenia i wymienia się uprzejmościami. W domu roznosi się zapach wielkanocnych potraw, a członek rodziny wylewa Wam właśnie całą ciepłą wodę pod prysznicem- bo jutro każdy chce wyglądać pięknie. 
Ale proszę, zatrzymaj się.


Mam wrażenie, że to wszystko pędzi nie w tę stronę, co powinno. Z biegiem lat coraz rzadziej zwracamy uwagę na prawdziwe znaczenie Świąt. Dla wielu ludzi stają się one wręcz ciężarem, który trzeba nieubłaganie znosić, co dwanaście miesięcy. 

Zapytałam dziś moją mamę czy pójdzie ze mną do kościoła. Zaczęła wymigiwać się gotującym bigosem. Zrezygnowana pokręciłam głową i zapytałam, gdzie podział się u niej sens tej Wielkiej Nocy? 

Prawda jest taka, kochani, że większość z nas go zgubiła. A jeszcze inna część, nigdy go nie dostrzegała. Nie umiemy docenić tego, co otrzymaliśmy- zupełnie za darmo. Twierdzimy, że wszystko się nam należy. Wdzięczność? Nie znamy tego słowa. 
Dopóki ktoś nam tego wszystkiego nie odbierze.
Wtedy nagle dostrzegamy, jak wspaniałe było nasze życie oraz jakimi szczęściarzami byliśmy.

Będąc dzisiaj na czuwaniu, zapytałam w myślach Boga, czy jest z nas dumny i czy nie żałuje. Niektóre osoby widziałam po raz pierwszy w naszej Wspólnocie. Święcenie jedzenia w wypchanym po brzegi koszyku- oto co wzywa większość z nas do Kościoła. A potem wychodzimy i widzimy się za rok, a przy dobrych układach na Boże Narodzenie. Tradycje nie są złe, jednak gdy wszystko traci swój prawdziwy sens i staje się tylko coroczną powtórką, to chyba sami przyznacie, że przykro się robi. W ostatnich dniach gromadziło się nas naprawdę wielu i to było cudowne. Patrzenie, jak ludzie zbierają się i razem przeżywają losy naszego Ojca to miód na serce prawdziwego katolika. Ale powiedzcie mi, czy oni nie znikną wraz z zakończeniem Świąt Wielkanocnych?

Jezus oddał życie za mnie, za Ciebie i wszystkich ludzi na Ziemi. Dlatego zostaw ten bigos, książkę i niezwykle ciekawy film. Po prostu wstań i pójdź do Kościoła. Podziękuj za to wszystko, co Cię otacza. Nigdy nie spłacimy tego największego daru, nigdy nie zrozumiemy tej potężnej miłości. Ale oddajmy Bogu siebie, tak jak On podarował się ludziom. 

Miejmy świadomość komu zawdzięczamy to, że żyjemy.

Odnowiłam przyrzeczenia chrzcielne, bodajże po raz czwarty. I za każdym razem czuję się niezwykle. Jestem Dzieckiem Światła. Jestem Dzieckiem Boga.

Ostatnimi czasy starałam się być w Kościele, jak najczęściej. Czuję, że naprawdę odzyskałam sens i wszystko automatycznie wskoczyło na swoje miejsce. I właśnie tego Wam życzę:
Bądźcie wdzięczni i doceńcie to, że żyjecie.


Kocham Boga.
I jestem z tego dumna.

Jezus zmartwychwstał!
Alleluja!

7 komentarzy:

  1. Większość osób bowiem traktuje Święta jako tradycję niż przeżycie duchowe... Ja życzę Ci Wesołych Świąt Wielkanocnych, bogatego zająca i mokrego Dyngusa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja świąt nie lubię, żadnych. Nie wierzę w boga więc i święta mi nie potrzebne. Boże Narodzenie dla mnie to jedynie czas rodzinny, gdzie w końcu mogę posiedzieć trochę z rodzicami, żadnych kościołów, modlitw itp. To samo Wielkanoc - jedynie wspólne śniadanie. Nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że jestes osobą bardzo wierzącą. Niestety ja taka nie jestem, choć kiedyś rzeczywiscie byłam i przeżywałam cała sobą wszelakie święta. Teraz ... Sam anie wiem co sie ze mna stało. Może to dlatego, że moje życie potoczyło się tak a nie inaczej?

    OdpowiedzUsuń
  4. Święta w dzisiejszych czasach to w dużym stopniu tradycja aniżeli odniesienie duchowe i przekonanie ich do powrotu i chwili zatrzymania się jest naprawdę trudnym wyzwaniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie święta to tradycja, bez całej tej duchowej otoczki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny tatuaż! Dla mnie święta to połączenie tradycji i religii, czasem, kiedy odnawiam swoją wiarę. Jestem naprawdę pod ważeniem Twojego tekstu :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa- i te dotyczące tatuażu, a także te ostatnie! Niezmiernie cierpło robi mi się na sercu, gdy czytam takie komentarze! :)

      Usuń

Dziękuję za każdy, nawet najmniejszy komentarz, który po sobie pozostawisz. :-)