Znacie to uczucie rozczarowania, kiedy obiecujecie sobie, że zrobicie coś w wolnym czasie, a potem i tak nic z tego nie wychodzi? Ja też znam, i to aż nazbyt dobrze. Dlatego skończmy z tymi przysięgami, które nie mają żadnego odwzorowania w rzeczywistości i odpocznijmy.
Idą święta. Dla chrześcijan - te najważniejsze. Wielkanocne.
To przykre, że jeszcze rok temu próbowałam ,,nawracać", a teraz sama potrzebuję nawrócenia. Prawda jest taka, kochani, iż coś się stało z moją wiarą. Mianowicie: zaczęła zanikać. Okropnie mi bez niej, aczkolwiek nie potrafię stuprocentowo, bez cienia wątpliwości na nowo zaufać. Po prostu coś we mnie pękło, coś się zmieniło.
Dlatego w tegorocznych życzeniach nie będzie dużo o Bogu, choć to Jego święto.
Jeśli jesteś wierzący to życzę Ci świąt wypełnionych Bożą obecnością. Z doświadczenia wiem, jaka cudowna jest Wielkanoc przeżyta w taki prawdziwy, religijny i duchowy sposób. Zazdroszczę Ci ufności i pewności, choć zazdrość to pierwszy stopień do piekła, podobno.
Pamiętaj, że Jezus nie potrzebuje Twoich umytych okien i wypastowanej podłogi. On potrzebuje Ciebie w Swoim domu, więc zajmij się tym, co jest naprawdę istotne i odrzuć prowincjonalne przyzwyczajenia (lub chociaż odsuń je na dalszy plan).
A jeśli w tym roku, podobnie jak ja, spędzasz Wielkanoc bez większej wiary to życzę Ci spokojnych i rodzinnych świąt. Abyś sobie odpoczął - choć odpoczynek nie gwarantuje, że powrócisz z podwojoną mocą do obowiązków, jednak odpoczywanie jest po prostu przyjemne. Zapomnij o kaloriach i spróbuj wszystkich ciast. Wyłącz się, rób to, na co masz ochotę, nic sobie nie obiecuj i żyj, choć przez kilka dni. Złap oddech, odpocznij.
A sobie życzę wiary, bo bardzo mi jej brakuje.
Doskonale rozumiem.. Odkąd skończyłam liceum z wiarą coraz gorzej, a jeszcze gorzej z kościołem. Są momenty lepsze i gorsze, ale panujące wszędzie naokoło świeckie trendy wcale nie pomagają..
OdpowiedzUsuńTo prawda, niestety.
UsuńJa spędzam święta, tak jak lubię - pracując i ucząc się. Chciałabym by każdy mógł spędzać święta tak jak chce i jak potrzebuje.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że właśnie tak każdy spędził święta w tym roku - robiąc to, na co ma ochotę! :-)
UsuńJa nie umyłam w tym roku okien, mówi się trudno :) Umyję je na święta majowe ;)
OdpowiedzUsuń:P
UsuńJa święta spędzam jak zwykle - z rodzinką. Oni sobie gawędzą przy placku, a ja leżę trochę dalej na kanapie i zaczytuję się w książkach, które dostałam na "zajączka" :D Tym razem to będzie "Korona w mroku" Sarah J. Maas :)
OdpowiedzUsuńBuziaki i wesołego jajka, kochana!
BOOKBLOG
W takim razie pozdrowienia dla Ciebie i całej rodzinki! Dziękuję i wzajemnie! :*
UsuńJa mam jeszcze inaczej z tym naszym Bogiem. Na przykład podczas mówienia pacierza nie potrafię się na nim skupić, moje myśli błądzą gdzieś na tym co będę robić jutro, a w co ubiorę się za tydzień... i jak jestem przy końcu modlitwy, nagle mi się przypomina, że przecież się modlę i na ciula znów myślałam o czymś innym. To strasznie wkurzajace, że chce się wierzyć, chce się być dobrym i wierzącym, ale jest taka jakby... blokada... dziwne to uczucie na prawdę. Chociaż uważam, że bardziej się zbliżyłam do Boga po szkole niż wtedy kiedy byłam dzieciakiem. Nie myślałam o tym nawet, a teraz pukam się w czoło jak zapomnę odmówić pacierza, żegnam się jak czegoś się boję, odmawiam Aniele Boży kiedy się stresuje... po prostu częściej o tej swojej wierze i o Bogu myślę, ale mam wrażenie że jestem zła i ta moja wiara jest byle gównem i takim na odczepnego... strasznie irytujące :( Tobie również życzę wszystkiego dobrego i tej wiary co by Cię usatysfakcjonowała :)
OdpowiedzUsuńJa z tradycyjnych "klepanek" zrezygnowałam już dawno, moja modlitwa polegała na rozmowie z Bogiem. Skupienie się w stu procentach na odmawianiu pacierza jest rzeczą naprawdę trudną i mówi się, że nawet jeśli na minutę uda Ci się tak w pełni skupić na Bogu to już jest sukces, więc nie myśl, że ten problem dotyczy tylko Ciebie! :)
UsuńAteista też może być dobrym człowiekiem, to nie zależy od wiary. :)
Dziękuję, kochana i Tobie też tego życzę, bo żadna wiara nie jest "byle gównem". :)