czwartek, 11 lutego 2021

Co zrobiła z nami obsesja piękna?


Piękno. To naprawdę bardzo ogólne pojęcie i jestem przekonana, że każdy z nas ma własną definicję tego słowa. I to jest zdecydowanie fantastyczne. Różnimy się od siebie, zatem wszelkie rzeczy spostrzegamy inaczej, w tym także tytułowe piękno. Odnoszę jednak wrażenie, że stworzyliśmy sobie niejaki kanon piękna, z którego wyłamanie się potrafi być bardzo bolesne. I to już absolutnie nie jest fantastyczne. Powiem więcej, to jest strasznie niezdrowe. 

Jestem pewna, że słyszeliście o ostatnich słowach ministra zdrowia. O odchudzaniu dziewczynek, które podobno mają z tym poważny problem. Zgadzam się w stu procentach. Mają zdecydowanie poważny problem, lecz nie z samym zrzuceniem kilogramów, ale z tym, że ciągle narzuca się im, jak mają wyglądać. To idealna droga do wprowadzenia młodego człowieka w kompleksy, które z kolei bez wątpliwości przyczyniają się do niskiej samooceny. A uwierzcie mi, że tego cholerstwa ciężko się potem pozbyć.

Ostatnio pojechałam do Auchan na zakupy spożywcze. Chodząc między alejkami i oglądając produkty, usłyszałam wymianę zdań między mamą, a (na oko) 8-letnią córką. Pomyślicie sobie, że nie mam ciekawszego zajęcia niż podsłuchiwanie prywatnych rozmów? Nic z tych rzeczy. Mama dziewczynki mówiła do niej bardzo głośno, jakby celowo chcąc zwrócić na dziecko uwagę innych. Wiecie o co chodziło? O durną paczkę chipsów. Rodzicielka kategorycznie zabroniła wrzucenia produktu do koszyka, uzasadniając to słowami, że dziewczynka jest już ,,wystarczająco gruba i ma odstający brzuch". To są słowa do 8-latki, nadążacie?

Mam nadzieję, że jesteście świadomi, co takie słowa mogą spowodować w głowie tak młodej i delikatnej osoby. Pomijam fakt, że nawyków żywieniowych nie wypracowuje się w jeden dzień, zatem pewne jest, iż wcześniej na owe chipsy bez problemu znajdowało się wolne miejsce w koszyku. Chcę wierzyć, iż kobieta martwi się o zdrowie, a nie wygląd, swojego dziecka. Ale to zachowanie było po prostu okrutne i nigdy nie powinno mieć miejsca. Nie tak pomaga się dziecku. Poniżanie go, ściąganie go na dno nie jest żadną pomocą, choć powierzchowny efekt może nas zadowolić. Bo z pewnością w wielu przypadkach, codzienne powtarzanie słów ,,weź się za siebie, bo wyglądasz wstrętnie", sprawi, iż ta osoba faktycznie w końcu zmieni rozmiar na mniejszy. Ale co z tego? Co z tego, skoro w środku nie będzie czuła się ze sobą, najzwyczajniej w świecie, dobrze? W głowie wciąż będzie towarzyszył jej głos mówiący, że nie jest wystarczająca. Nazywajmy rzeczy po imieniu - to jest znęcanie się psychiczne, którego skutki mogą być (i często są) tragiczne. 

Po słowach ministra, Internet został zalany przez ,,metamorfozy". Ludzie chwalili się, jak schudli 25 kilogramów w kilka miesięcy, jedząc wyłącznie drób i suchy chleb. Jestem przerażona. To były dorosłe osoby! ,,Dzieci powinny brać z was przykład", ,,jesteście dla nich wzorem"... serio? Czy jesteśmy już tak puści, że za autorytet obieramy sobie kogoś, kogo tyłek szybko się zmniejszył (i to w dodatku w sposób, który nie ma nic wspólnego ze zdrowiem)? Jak śpiewa Anna Maria Jopek: ,,Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam".

Jesteś piękna. Jesteś piękny. Niezależnie od wagi, wieku, koloru oczu, wielkości nosa czy długości nóg. Jeśli nosisz w sobie dobro, jesteś najpiękniejsza(/y). Twój wygląd nie jest wyznacznikiem Twojej wartości, jako człowieka. A jeśli jesteś rodzicem, to nie zapominaj powtarzać tego swoim dzieciom. Niech dorastają na zdrowym i pięknym fundamencie. Życie nie jest łatwe i nie ma potrzeby, aby dodatkowo je utrudniać.

Nawet jeżeli, którakolwiek część Twojego ciała nie mieści się w tym chorym kanonie piękna, to doceń ją za funkcję, jaką pełni. Doceń swoje nogi za to, że tak dzielnie niosą Cię przez życie. Doceń swój nos za to, że pozwala Ci czuć zapach pysznych pączków w tłusty czwartek. Doceń swoje uszy za możliwość słuchania świetnej muzyki. 

Żyj w zgodzie ze sobą, bo to jest najważniejsze.

Pragnę obudzić się kiedyś w świecie, w którym wygląd jest kwestią ostatniego rzędu. W świecie, w którym nie utożsamiamy człowieka z jego aparycją czy ilością obserwatorów na Instagramie i nie oceniamy go przez pryzmat tak błahych rzeczy. W świecie, w którym widzimy, a przynajmniej staramy się widzieć, więcej.

You are more than enough.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy, nawet najmniejszy komentarz, który po sobie pozostawisz. :-)