![]() |
Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Tytuł: Dziecko Noego
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 134
Okładka: twarda
Moja ocena: 8/10
|
W okupowanej Belgii katolicki ksiądz ukrywa żydowskiego chłopca Josepha. Chłopcu udaje się przeżyć, odnajduje rodziców i po latach opowiada swoją historię. Cała ta opowieść nie różniłaby się niczym od wielu innych, które znamy, gdyby nie to, że ojciec Pons ocala nie tylko życie Josepha, ale coś znacznie więcej.
Eric-Emmanuel Schmitt znowu nas zaskakuje, wzrusza i skłania do refleksji. Ta oparta na autentycznych wydarzeniach opowieść o różnorodności, tolerancji i poszukiwaniu tożsamości ma wymiar uniwersalny. Łączy humor z powagą i udowadnia, że o dobru można mówić w sposób prosty, piękny, a zarazem pozbawiony sentymentalizmu.
[opis wydawnictwa]
„- Ludzie wyrządzają sobie wzajemnie zło i Pan Bóg się do tego nie wtrąca. Stworzył ludzi wolnymi. A więc cierpimy i weselimy się niezależnie od naszych zalet czy wad. (...) Pan nie miesza się do naszych spraw. - Czy ojciec chce powiedzieć, że cokolwiek się zdarza, Pan Bóg ma to w nosie? - Chcę powiedzieć, że cokolwiek się zdarza, Pan Bóg zakończył swoje zadanie. Teraz kolej na nas. Odpowiadamy za siebie.”
Z głośników cicho sączy się muzyka, palce leniwie wystukują rytm, a oczy sennie śledzą literki pojawiające się na ekranie. Tak, to znowu ja nadchodzę z nową recenzją.