poniedziałek, 10 września 2018

Dostęp do wiedzy - przywilej czy katorga?

Jeśli jesteś zwolennikiem słuchania, a nie czytania to mam coś dla Ciebie. Nie do końca idealny, ale mam nadzieję, że da się tego wysłuchać. :-)
PODCAST


Lubię wiedzieć. Uwielbiam, kiedy w danym temacie mam coś do powiedzenia, bo po prostu mam wiedzę. Bo tą wiedzę posiadłam i teraz ona należy do mnie, i nikt mi jej nie odbierze (no może czas, jeśli tej wiedzy utrwalać nie będę).

Z powodu wyżej wymienionego, zawsze miałam w szkole dobre stopnie, a moja średnia nie spadła poniżej 5.0. Nie chodziło o zadowolenie rodziców czy moją przyszłość, tylko właśnie o to, że chciałam wiedzieć. 

Pozwolę sobie wrócić do tej przyszłości na moment. Zawsze każdy powtarzał mi, żebym się tyle nie uczyła, bo i tak mi się to nie przyda. O dostaniu się na studia decyduje wyłącznie matura. No i racja. Ale do egzaminu dojrzałości trzeba mieć wiedzę dość zaawansowaną, a żeby posiąść wiedzę zaawansowaną, chyba trzeba najpierw umieć podstawy, czyż nie? Poza tym ważne jest, aby ćwiczyć pamięć oraz umiejętność skutecznego uczenia się. Ale sam fakt, że nie było wokół mnie praktycznie nikogo, kogo zwyczajnie interesowałoby zdobywanie wiedzy na różnorodne tematy, był druzgocący. 

Naprawdę świat nie interesuje ludzi? Nie chcą wiedzieć jak on funkcjonuje, jak przebiegają procesy, które towarzyszą im w codziennym życiu? Nie ma w nich takiej czystej, zdrowej ciekawości i chęci rozumienia otaczającej nas rzeczywistości? Ciężko mi w to uwierzyć, ale z moich obserwacji wynika, że tak właśnie jest.

Do dziś denerwuje mnie, że w matematyce ludzie widzą tylko niezrozumiałe obliczenia i cholerną abstrakcję wziętą z kosmosu. Tymczasem matematyka jest wszędzie. A fakt, że w przeszłości znalazły się tak wybitne osoby, które potrafiły tą niezwykłość sprowadzić do wzorów i zapisów, jest fascynujący. Boże, i to, że ta cała nauka jest taka spójna i logiczna, jest fenomenalne! A Wy mówicie, że Wam się nie chce? A co by było, jakby nie chciało się ludziom w przeszłości? Gdyby wszystkim się nie chciało? Dziś nie byłoby nic.

Ja też czasem miałam ciężkie chwile i byłam zmęczona, ba! były momenty, że miałam ochotę to wszystko rzucić i wyjechać w Bieszczady. To jest normalne, jesteśmy tylko ludźmi i potrzebujemy odpoczynku. Jednak nie można odpoczywać przez całe życie.

Do napisania tego tekstu popchnął mnie pewien post udostępniony na Facebook'u. Załączam Wam zdjęcie. 



Kiedy to przeczytałam, byłam tak okropnie wkurzona. Bo po:
1) takie ,,mądrości" wygłaszają przeważnie osoby leniwe, które rzadko kiedy otwierają książki,
2) jestem pewna, że 99,9% osób, które to udostępnia, wcale nie wie kolumny ,,wiem",
3) życiorys i CV były w 2 lub 3 klasie gimnazjum (zwróć uwagę na punkt 1.),
4) uzupełnianie PIT było w 1 klasie liceum (ponownie zwróć uwagę na punkt 1.), nie wiem jak jest z technikum i zawodówką,
5) praca z mapą jest wałkowana od podstawówki na matematyce, przyrodzie, a następnie geografii (ponownie zwróć uwagę na punkt 1.),
6) z tym lekiem na przeziębienie to wystarczy przeczytać to, co jest napisane na opakowaniu - tutaj kłania nam się brak umiejętności korzystania ze źródeł oraz czytania ze zrozumieniem, ale cóż poradzić, jak prace domowe ktoś żywcem brał z Internetu,
7) tutaj kłania nam się EDB, ale jeśli nie chodziłeś/aś na zajęcia to najwyżej stracisz oko,
8) w tym wypadku polecam zacząć ćwiczyć mówienie, a znajomość gramatyki i słownictwa na pewno tylko Ci w tym pomoże,
9) to było trzeba ruszyć tyłek i się go nauczyć, nikt inny za Ciebie tego nie zrobi.

Jestem załamana zachowaniem ludzi i ich brakiem logicznego myślenia. Nie korzystają z tego, co jest im dane (choćby z tym PIT), a potem narzekają. Wszyscy są źli - szkolnictwo, nauczyciele, rząd, wszyscy! Oprócz nich samych. 

Mówicie, że szkoła nie przygotowuje Was do życia (tak swoją drogą, czy do życia można być w ogóle ,,przygotowanym"?). Idziecie do liceum i czego oczekujecie? Instrukcji obierania kartofli czy klepania schabowego? To idźcie na gastronomię. Jeśli nie chcecie zdobywać wiedzy to naprawdę nie musicie podążać w tym kierunku! Jest technikum, jest szkoła zawodowa. Po jakiego diabła pchacie się do liceum, skoro nie chcecie tam być? Nie róbcie tego. I nie idźcie na studia, jeśli potem macie całe życie zrzędzić. Serio są inne drogi. 

Moim zdaniem wiedza to wspaniała rzecz. Żyjemy w bardzo wygodnych czasach, w dobie Internetu jest ona dostępna niemal dla każdego. Naprawdę mi przykro, że tak mało ludzi chce z tego skorzystać.

I pamiętajcie, że wiedza na temat liczby pi niczego Wam nie odbiera. Miejsce w mózgu Wam się nie kończy, dalej możecie się rozwijać w tym, czym chcecie. Nie traktujcie więc szkoły tak, jakby zrobiła Wam krzywdę przez to, że przekazała Wam informacje. Bo wiedza jest naprawdę super. To skarb, którego nie można ukraść, on zawsze będzie Wasz.

Korzystając z okazji, życzę Wam dużo siły i motywacji w tym roku szkolnym. Mnóstwo chęci do zdobywania i pogłębiana wiedzy - nie dla rodziców, ocen czy nauczycieli, tylko dla samych siebie. Bo dobrze jest wiedzieć i choć trochę rozumieć świat, w którym żyjemy.

2 komentarze:

  1. Ja nie bardzo chce się wypowiadać, gdyż też dobrze się uczyłam, ale po części patrząc na to co moje dzieci teraz mają w materiale szkolnym przyznaje temu górnemu zdjęciu rację. Gdy ja chodziłam do szkoły nacisk był na bardziej istotne rzeczy, teraz w dużej mierze wszystko jest ogólnie przedstawione a nauczyciele idą schematami. Gdy ja pomogłam córce rozwiązać zadanie z matematyki, matematyczka powiedziała, że teraz tak się nie rozwiązuje. Więc już sama nie wiem...nie ważne jak, ważne aby poprawnie. Gdy pisałam podanie do liceum przez kilka tygodni ćwiczyliśmy życiorys obecnie CV, teraz mój syn miał wszystko wydrukowane i podane na tacy. Nie chciałam ale i tak się rozpisałam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry! Na początku bardzo chciałam Ci podziękować za wypowiedź.

      Żałuję, że nie wspomniałaś, w jakim wieku są Twoje dzieci. Pracując, jako korepetytor wiem, że niektóre metody są wprowadzane w poszczególnym wieku. Na przykład zadanie, jakie ja rozwiązałabym za pomocą równania, w 5. klasie rozwiązuje się 'naokoło'. Dzieci muszą stopniowo poznawać metody (szczególnie w tych początkowych czasach), aby powolutku uczyć ich logicznego myślenia.
      Polskie szkolnictwo jest na bardzo wysokim poziomie w porównaniu do innych krajów - osobiście miałam okazję to porównać. Choć jednocześnie materiał jest przeładowany i stąd ten pęd oraz schematy, o których mówisz - i to jest właściwie jedna z niewielu rzeczy, które są - w moim mniemaniu - negatywne.

      Usuń

Dziękuję za każdy, nawet najmniejszy komentarz, który po sobie pozostawisz. :-)