,,W jego oczach dostrzegłam ten specjalny błysk, na który już na samym początku zwróciłam uwagę. Zupełnie jakby stał nad przepaścią, jedną nogą już za krawędzią, i cieszył się, że zaraz runie w dół."
Czwartego marca stałam się, według naszego polskiego prawa, dorosłą osobą. Teoretycznie mogę samodzielnie podejmować decyzje, podpisywać dokumenty i robić inne dorosłe rzeczy. Jednak czy ta sama dorosłość wymaga ode mnie pewnych zmian? Mianowicie, większej powagi i patrzenia się na świat stuprocentowo realistycznie? Hm, jeśli tak, to jakoś to przetrawię, aczkolwiek nigdy nie zrezygnuję z tak dobrych młodzieżówek, jak ta, o której Wam dzisiaj napiszę.
Pewnego dnia ojciec kieruje do Juli prośbę, aby wyświadczyła przysługę jego pracodawcy. Mianowicie, bohaterka ma zająć się rozweselaniem Davida, który po tajemniczych wydarzeniach na klifie, popadł w depresję. Dziewczyna z początku nie jest zbyt zachwycona tym pomysłem, jednak rodzic skutecznie ją przekonuje i już wkrótce są w drodze prowadzającej na wybrzeże.
Wszystko wydaje się dość banalne, choć zupełnie takie nie jest. Po okolicy krąży legenda, iż od lat kobiety popełniają samobójstwo, rzucając się, właśnie ze wspomnianego wyżej, klifu. Juli zaczyna słyszeć głosy i gubi się w (nie)rzeczywistości, a tajemniczy David wciąż pozostaje nieczuły niczym skała.
Nie jest tajemnicą to, że większość młodzieżówek jest do siebie podobna. Autorzy nie wkładają zbyt wiele wysiłku w ten gatunek i podążają dobrze wytartymi schematami, gdyż mają pewność, że spragnione romansów gimnazjalistki i tak je kupią. Niestety, sporo w tym racji. Aczkolwiek sporadycznie pojawiają się cudowni pisarze, odchodzący od tych wzorców i tworzący coś zupełnie nietuzinkowego. Wierzę, że Kathrin Lange będzie można zaliczyć do tego grona.
Kiedy przeczytałam opis wydawnictwa, uznałam, że ta książka to z pewnością totalny niewypał. Myślałam, iż fabuła jest do bólu naciągana, a jedna rzecz nie trzyma się drugiej. Ajj, jakże się myliłam! Kiedy zaczęłam czytać, wprost nie mogłam oderwać się od lektury. Autorka porwała mnie w swój świat i po każdym rozdziale wzbudzała coraz to większą ciekawość, wskutek czego książkę skończyłam w zaledwie jeden lub dwa dni.
Mimo tego, że nie znamy się osobiście, to z pewnością coś tam o mnie wiecie (jeśli czytacie mojego bloga). Zauważyliście na przykład, że na Just one more page nie pojawiają się recenzje horrorów? To dlatego, że w ogóle nie sięgam po ten gatunek. Unikam wszystkiego, co mogłoby mnie wystraszyć i zakłócić spokojny sen. Łatwo ulegam panice i lękowi, a potem przez długi czas nie potrafię się ich pozbyć. Nie wiem czy to moje nie-doświadczenie jest tego powodem, ale ,,Serce ze szkła" często powodowało u mnie gęsią skórkę. Autentycznie, młodzieżówka sprawiała, że najzwyczajniej w świecie, bałam się!
Wspominając bohaterów, muszę przyznać, iż na początku główna postać niezmiernie mnie irytowała. Jednak z biegiem wydarzeń lubiłam ją coraz bardziej, a nawet momentami potrafiłam zrozumieć jej decyzje. Jeśli chodzi o Davida to przypadł mi do gustu od pierwszego rozdziału. Uwielbiam, kiedy męscy bohaterowie są tajemniczy, niemal groźni - od razu przypomina mi się Patch z ,,Szeptem"!
Styl Kathrin Lange, jak to w literaturze młodzieżowej, jest prosty i łatwy do przyswojenia. Książkę czyta się naprawdę błyskawicznie. Osobiście odniosłam wrażenie, że wzrok sam płynie mi po tekście. W tamtym czasie zupełnie nie miałam ochoty na poznawanie nowych lektur, a ,,Serce ze szkła" pochłonęłam w zastraszającym tempie, co świadczy o tym, że jest to niesamowicie wciągająca powieść.
,,Serce ze szkła" to fenomenalnie napisana młodzieżówka, z dreszczykiem emocji. Uważam, że wątek kryminalny został znakomicie poprowadzony, a fabuła przyciąga swoją oryginalnością. Autorka trzyma czytelnika w niepewności i napięciu, aż do ostatniej strony, po czym mistrzowsko zakańcza pierwszy tom. Dawno nie byłam tak pozytywnie zaskoczona lekturą z gatunku raczej niskich lotów. Nie mogę wprost doczekać się drugiej części, która może nie będzie ucztą literacką, ale z pewnością idealnym sposobem na zrelaksowanie się po ciężkim dniu!
* Serce ze szkła * Serce w kawałkach * Serce z popiołu *
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu MUZA!
Po młodzieżówki sięgam coraz rzadziej, na ten cykl nie miałam ochoty od początku...
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Żałuj! :)
UsuńCzytałam i mi również bardzo się podobała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com
W takim razie bardzo się cieszę :)
UsuńMam w planach obydwa tomy, gdyż zbierają dobre recenzje. Czasu tylko nie mam.
OdpowiedzUsuńU mnie z czasem też ostatnio słabo... :(
UsuńSerce ze szkła było na prawdę wciągające, jednak kontynuacja niestety podobała mi się mniej :/
OdpowiedzUsuńDrugi tom mam już u siebie, więc niebawem się przekonam :)
UsuńLubię młodzieżówki, może akurat sięgnę po tę propozycję :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, naprawdę świetna :)
Usuń